10-07-2007 18:18
Megakonkurs - (przed)ostatnie starcie
W działach: recki | Odsłony: 9
MK9
Inne pieśni doścignięte – przed nami dwa najbardziej zacięte etapy megakonkursowej konfrontacji. Bsz, Nmz i IPrpg idą łeb w łeb. Tymczasem w notkach:
68RNR – alkoholik i żołnierz. Jak widać, autorzy bardzo skoncentrowali swoją grę (notka ma jedną stronę). Ich celem są koszulki konkursowe :oP A tak bardziej serio – szkoda trochę kilku fajnych pomysłów ( i ilustracji) z poprzednich notek, może warto byłoby powrócić do formuły dodatku do Neuroshimy.
Aerthia dorobiła się w tej notce loga, niezbyt pięknego zresztą. Prócz niego – bestia i BN. Animator ożywiający pomniki w grobowcach jest nawet fajny (osobliwie przypadła mi do gustu ta historia z beczką ;o), choć autorzy nie ustrzegli się drobnych niedopracowań [brak skali wyzwania]. Podobnie arcyłotr – nieco przegadany, ale ostatecznie użyteczny, z nienajgorszą ilustracją [wygląda jakby byłą trochę ucięta u dołu, BTW]. Ubawiło mnie też powiedzonko (“Berek!”, podczas gdy BN lekko kuleje). Przyzwoita notka, ale trochą mało na ściganie się z finałową trójką, co zresztą unaocznia rozkład punktów.
Agencja – Dwie organizacje i statystyki ich agentów. Pierwsza jest sztampowa (zbrojne ramię korporacji) – ma zresztą służyć jako schemat. Druga, ciekawsza, zajmuje się odnajdywaniem postaci z paranormalnymi mocami – tu już znacznie lepiej: superagent wymierzony w drużynowego freaka i przykładowy freak-uciekinier. Znośnie.
Beszamel – świetna notka. Trochę ogólnie o stworach z bestiariusza (ser jako orkowe złoto, he he :-) - dobre, choć brakuje mi jednego orkopecznego rodzaju potworów – plugawych pleśni. Dwa potwory – supermocny czerw – pożeracz (przypomina pomysł z silowego “Na co dybie”) oraz małe i upierdliwe stworki pożerające pojedyncze materiały - też fajne, ze statami (choć głodomorki IMHO ciut za słabe, by stanowić prawdziwe zagrożenie i zmusić graczy do wyprawy po okup – może by tak dać im możliwość skupiania się w jednego wielkiego potwora-frankensteina?). Na koniec trochę wątków osobistych z życia projektanta erpega. Ale przede wszystkim – niezwykle smakowita ilustracja (czekamy na kolor! :-). Zdecydowanie – ten setting jest moim megakonkursowym faworytem. Acha – byłbym zapomniał – wygląd stron [pomidorki]: bez rewelacji, ale generalnie udany.
Historia Antiqua – i tutaj ilustracja cieszy oko. Notka opisuje pokrótce Germanów, wspomina też o likantropach oraz bagiennych topielcach. Czyta się to przyjemnie, także o obu elementach notki (tekst, ilustracja) można w skrócie powiedzieć – schludne. Do notki dołączona statystyki germańskiwego wojownika i naczelnika drużyny. Tu małe spostrzeżenie – gdy w spisie umiejętności bonus pisać w nawiasie (+n) – staje się on o wiele bardziej czytelny. Wrażenia -in plus. Ciekawym jednak - czy autor choć deklaruje wydanie w jakiejś formie swego systemu?
Inne pieśni – upominam Cię, Hekato – opuszczasz się i konkurencja Cię dogoniła :-P Na początku notki jest niebezpiecznie dużo błędów stylistycznych. Podoba mi się za to jej przejrzystość. Co do wnętrza – mamy opisane z przykładami rodzaje adwersarzy: bestie, organizacje oraz miejsca. Ten trzeci pomysł uważam za bardzo dobry – byłbym ukontentowany, gdyby miał jakieś fajne odbicie w mechanice. Przychylnym okiem patrzę tez na pomysł bestiariusza jako zbioru narzędzi do tworzenia istot/osób – ale czy można się czego innego spodziewać po kimś, kto kiedyś lubił FUDGE ;-) Całość trzyma poziom, choć obyło się bez jakichś spektakularnych fajerwerków i podczas lektury zamiast wykrzykiwać “łooooł! cool!” kiwałem tylko potakująco głową. Ostatecznie jednak, nie adwersarze stanowią sedno IPrpg.
Nemezis. Odwrotnie niż w gamistycznym Nemezis, gdzie to właśnie adwersarze są najważniejsi. Notka Enca staje na wysokości zadania. Jeżeli miałbym ją ocenić jednym słowem powiedziałbym – konkret! Mamy więc przemienionego przez złe bóstwo “szturmowca”, który pokazuje, ze Encu świetnie posługuje się mechaniką d20. Mamy Starca, szefa korporacji Infinity, bardzo ciekawego fabularnie [osobiście obdarzyłbym go statami, ale rozumiem podejście inny typ wyzwania ;-]. I wreszcie zajawka kosmicznego krakena (z simowmi wulgaryzmami by Jakub :-B). Jak jak to było wcześniej – ze względu na osobiste upodobania Nemezis stoi u mnie tuż za Beszamelem.
Saran – sil zaczyna ogólnym wstępem, tak jak i wielu innych uczestników tego etapu. Czyta się go dobrze, choć autor niepotrzebnie sam się w nim krytykuje :-P Nie będzie też zaskoczeniem, ze większość przeciwników graczy będą stanowić rozmaite ludy Saran, a specjalne bestie będą pojawiać się sporadycznie. Dalej dwa potwory. Pierwszy z nich wygląda jak dyskusja z notką Aerthii – stwór stanowi bowiem ożywiony kamień. Tym razem jednak jest on ze swej natury nieruchomy [sic! :-D] i staje się bóstwem dla dzikich plemion. Dla mnie – super pomysł, choć nie wiem dlaczego zaklasyfikowany jako powszechny potworek. Druga bestai – unikat – to kolczasty demon. Ma ciekawą historię, pełną zagadek i spory potencjał fabularny – super pomysł, jakich silowi jak widać nie brakuje. Ostatnia notka tekstowa sprawia, zę Saran wychodzi z MK z tarczą. Trzymamy kciuki, by został ukończony i opublikowany :-) [może za okup? ;-]
Stigma – nigdy nie byłem wielkim fanem wstawek prozą, więc pierwsze wrażenie zrobiliście złe. Dalej jest lepiej – koszmary nie są może specjalnie odkrywcze, ale ładnie wpasowują się w, nazwijmy ją, konwencję poprzednich notek i ogólny obraz zwariowanego świata. Natomiast Złodzieje snów mnie zaskoczyli. Na początek znajduję tam bardziej zawoalowaną krytykę opowiadanka niż u sila (mowa o krztynie dobrego smaku ;o), ale potem naprawdę miodny pomysł na organizację. Moim zdaniem złodzieje snów są super – na pewno ukradnę Wam stąd pomysł, czy dwa :-) Kolejny bardzo dobry finisz, brawo :-)
Technosfera – mamy standardowego przeciwnika – złego interrona oraz potwora pożerającego plastik – szczerzuja. Powiem tak – trochę przeszarżowaliście w pierwszej części ze stylizacją na tekst z naukowej kniżki, ale generalnie widać doskonale jak wielką robotę w odbiorze tekstu robią odpowiednie nazwy. Pierwszego potworka zostawię, jest fajny, natomiast drugi jest dziwaczny. Począwszy od zwyczajów godowych [a to dobre, hardkor :-], po to, że pożywia się polimerami [i wydala ropę naftową pomieszaną z plastyfikatorami? :-P] i ma ślepowidzenie oparte na węchu [czy tylko mi wydaje się to absurdalne?]. Potwór zasługujący na to miano, rzekę :o) Niemniej jednak miło widzieć, że sprawnie operujecie dedwudziestką – statystyki jak się patrzy. Generalnie wrażenia mieszane. Dajcie zatem czadu z ilustracjami.
Trzecia Epoka – rety, pierwszy potwór to satyra na poltera! :-D Generalnie – bardzo dobry pomysł, podoba mi się także wykonanie (BTW - jak rozumiem brak obrażeń przy atakach oznacza, że macie zupełnie inny system ran?). Druga bestia podobnie jak w przypadku Tchsf ma opisane zwyczaje rozrodcze. Jest nią popularny Pimpuś, czyli dino zwany tu po beszamelowemu struclozaurusem. Niezbyt, jak widać, przypadł mi do gustu, choć by oddać autorom sprawiedliwość, opisany jest zacnie. Tylko dlaczego stały się przykładową bestyjką świata 3E? Nie wiem. Niezła notka.
Vabank – superagentka oraz zwyczajny agent. Ta pierwsza przywodzi mi na myśl postać z Oceans 12. Obie pozycje uzupełniono o dość kuriozalne statystyki. Co ciekawe w przypisie do nich Gilbert wspomina o finalnej wersji podręcznika. Jako Tomasz mówię – poczekamy, zobaczymy.
Z nielicznymi wyjątkami – całkiem ciekawy etap. Do tego trójremis na szczycie – początki sierpnia będą jednym z bardziej dramatycznych momentów dla finałowej trójki. Rekompensuje to stratę Aerthii, którą głosujący pozbawili chyba szans na zwycięstwo. Ja swojego faworyta już wybrałem – zostaje nim kapitalny Beszamel – moim zdaniem najbardziej inspirujący z konkursowych settingów. Teraz pozostaje mi tylko skombinować komórkę, bo poprzednią ukradli mi na openerze :->
Inne pieśni doścignięte – przed nami dwa najbardziej zacięte etapy megakonkursowej konfrontacji. Bsz, Nmz i IPrpg idą łeb w łeb. Tymczasem w notkach:
68RNR – alkoholik i żołnierz. Jak widać, autorzy bardzo skoncentrowali swoją grę (notka ma jedną stronę). Ich celem są koszulki konkursowe :oP A tak bardziej serio – szkoda trochę kilku fajnych pomysłów ( i ilustracji) z poprzednich notek, może warto byłoby powrócić do formuły dodatku do Neuroshimy.
Aerthia dorobiła się w tej notce loga, niezbyt pięknego zresztą. Prócz niego – bestia i BN. Animator ożywiający pomniki w grobowcach jest nawet fajny (osobliwie przypadła mi do gustu ta historia z beczką ;o), choć autorzy nie ustrzegli się drobnych niedopracowań [brak skali wyzwania]. Podobnie arcyłotr – nieco przegadany, ale ostatecznie użyteczny, z nienajgorszą ilustracją [wygląda jakby byłą trochę ucięta u dołu, BTW]. Ubawiło mnie też powiedzonko (“Berek!”, podczas gdy BN lekko kuleje). Przyzwoita notka, ale trochą mało na ściganie się z finałową trójką, co zresztą unaocznia rozkład punktów.
Agencja – Dwie organizacje i statystyki ich agentów. Pierwsza jest sztampowa (zbrojne ramię korporacji) – ma zresztą służyć jako schemat. Druga, ciekawsza, zajmuje się odnajdywaniem postaci z paranormalnymi mocami – tu już znacznie lepiej: superagent wymierzony w drużynowego freaka i przykładowy freak-uciekinier. Znośnie.
Beszamel – świetna notka. Trochę ogólnie o stworach z bestiariusza (ser jako orkowe złoto, he he :-) - dobre, choć brakuje mi jednego orkopecznego rodzaju potworów – plugawych pleśni. Dwa potwory – supermocny czerw – pożeracz (przypomina pomysł z silowego “Na co dybie”) oraz małe i upierdliwe stworki pożerające pojedyncze materiały - też fajne, ze statami (choć głodomorki IMHO ciut za słabe, by stanowić prawdziwe zagrożenie i zmusić graczy do wyprawy po okup – może by tak dać im możliwość skupiania się w jednego wielkiego potwora-frankensteina?). Na koniec trochę wątków osobistych z życia projektanta erpega. Ale przede wszystkim – niezwykle smakowita ilustracja (czekamy na kolor! :-). Zdecydowanie – ten setting jest moim megakonkursowym faworytem. Acha – byłbym zapomniał – wygląd stron [pomidorki]: bez rewelacji, ale generalnie udany.
Historia Antiqua – i tutaj ilustracja cieszy oko. Notka opisuje pokrótce Germanów, wspomina też o likantropach oraz bagiennych topielcach. Czyta się to przyjemnie, także o obu elementach notki (tekst, ilustracja) można w skrócie powiedzieć – schludne. Do notki dołączona statystyki germańskiwego wojownika i naczelnika drużyny. Tu małe spostrzeżenie – gdy w spisie umiejętności bonus pisać w nawiasie (+n) – staje się on o wiele bardziej czytelny. Wrażenia -in plus. Ciekawym jednak - czy autor choć deklaruje wydanie w jakiejś formie swego systemu?
Inne pieśni – upominam Cię, Hekato – opuszczasz się i konkurencja Cię dogoniła :-P Na początku notki jest niebezpiecznie dużo błędów stylistycznych. Podoba mi się za to jej przejrzystość. Co do wnętrza – mamy opisane z przykładami rodzaje adwersarzy: bestie, organizacje oraz miejsca. Ten trzeci pomysł uważam za bardzo dobry – byłbym ukontentowany, gdyby miał jakieś fajne odbicie w mechanice. Przychylnym okiem patrzę tez na pomysł bestiariusza jako zbioru narzędzi do tworzenia istot/osób – ale czy można się czego innego spodziewać po kimś, kto kiedyś lubił FUDGE ;-) Całość trzyma poziom, choć obyło się bez jakichś spektakularnych fajerwerków i podczas lektury zamiast wykrzykiwać “łooooł! cool!” kiwałem tylko potakująco głową. Ostatecznie jednak, nie adwersarze stanowią sedno IPrpg.
Nemezis. Odwrotnie niż w gamistycznym Nemezis, gdzie to właśnie adwersarze są najważniejsi. Notka Enca staje na wysokości zadania. Jeżeli miałbym ją ocenić jednym słowem powiedziałbym – konkret! Mamy więc przemienionego przez złe bóstwo “szturmowca”, który pokazuje, ze Encu świetnie posługuje się mechaniką d20. Mamy Starca, szefa korporacji Infinity, bardzo ciekawego fabularnie [osobiście obdarzyłbym go statami, ale rozumiem podejście inny typ wyzwania ;-]. I wreszcie zajawka kosmicznego krakena (z simowmi wulgaryzmami by Jakub :-B). Jak jak to było wcześniej – ze względu na osobiste upodobania Nemezis stoi u mnie tuż za Beszamelem.
Saran – sil zaczyna ogólnym wstępem, tak jak i wielu innych uczestników tego etapu. Czyta się go dobrze, choć autor niepotrzebnie sam się w nim krytykuje :-P Nie będzie też zaskoczeniem, ze większość przeciwników graczy będą stanowić rozmaite ludy Saran, a specjalne bestie będą pojawiać się sporadycznie. Dalej dwa potwory. Pierwszy z nich wygląda jak dyskusja z notką Aerthii – stwór stanowi bowiem ożywiony kamień. Tym razem jednak jest on ze swej natury nieruchomy [sic! :-D] i staje się bóstwem dla dzikich plemion. Dla mnie – super pomysł, choć nie wiem dlaczego zaklasyfikowany jako powszechny potworek. Druga bestai – unikat – to kolczasty demon. Ma ciekawą historię, pełną zagadek i spory potencjał fabularny – super pomysł, jakich silowi jak widać nie brakuje. Ostatnia notka tekstowa sprawia, zę Saran wychodzi z MK z tarczą. Trzymamy kciuki, by został ukończony i opublikowany :-) [może za okup? ;-]
Stigma – nigdy nie byłem wielkim fanem wstawek prozą, więc pierwsze wrażenie zrobiliście złe. Dalej jest lepiej – koszmary nie są może specjalnie odkrywcze, ale ładnie wpasowują się w, nazwijmy ją, konwencję poprzednich notek i ogólny obraz zwariowanego świata. Natomiast Złodzieje snów mnie zaskoczyli. Na początek znajduję tam bardziej zawoalowaną krytykę opowiadanka niż u sila (mowa o krztynie dobrego smaku ;o), ale potem naprawdę miodny pomysł na organizację. Moim zdaniem złodzieje snów są super – na pewno ukradnę Wam stąd pomysł, czy dwa :-) Kolejny bardzo dobry finisz, brawo :-)
Technosfera – mamy standardowego przeciwnika – złego interrona oraz potwora pożerającego plastik – szczerzuja. Powiem tak – trochę przeszarżowaliście w pierwszej części ze stylizacją na tekst z naukowej kniżki, ale generalnie widać doskonale jak wielką robotę w odbiorze tekstu robią odpowiednie nazwy. Pierwszego potworka zostawię, jest fajny, natomiast drugi jest dziwaczny. Począwszy od zwyczajów godowych [a to dobre, hardkor :-], po to, że pożywia się polimerami [i wydala ropę naftową pomieszaną z plastyfikatorami? :-P] i ma ślepowidzenie oparte na węchu [czy tylko mi wydaje się to absurdalne?]. Potwór zasługujący na to miano, rzekę :o) Niemniej jednak miło widzieć, że sprawnie operujecie dedwudziestką – statystyki jak się patrzy. Generalnie wrażenia mieszane. Dajcie zatem czadu z ilustracjami.
Trzecia Epoka – rety, pierwszy potwór to satyra na poltera! :-D Generalnie – bardzo dobry pomysł, podoba mi się także wykonanie (BTW - jak rozumiem brak obrażeń przy atakach oznacza, że macie zupełnie inny system ran?). Druga bestia podobnie jak w przypadku Tchsf ma opisane zwyczaje rozrodcze. Jest nią popularny Pimpuś, czyli dino zwany tu po beszamelowemu struclozaurusem. Niezbyt, jak widać, przypadł mi do gustu, choć by oddać autorom sprawiedliwość, opisany jest zacnie. Tylko dlaczego stały się przykładową bestyjką świata 3E? Nie wiem. Niezła notka.
Vabank – superagentka oraz zwyczajny agent. Ta pierwsza przywodzi mi na myśl postać z Oceans 12. Obie pozycje uzupełniono o dość kuriozalne statystyki. Co ciekawe w przypisie do nich Gilbert wspomina o finalnej wersji podręcznika. Jako Tomasz mówię – poczekamy, zobaczymy.
Z nielicznymi wyjątkami – całkiem ciekawy etap. Do tego trójremis na szczycie – początki sierpnia będą jednym z bardziej dramatycznych momentów dla finałowej trójki. Rekompensuje to stratę Aerthii, którą głosujący pozbawili chyba szans na zwycięstwo. Ja swojego faworyta już wybrałem – zostaje nim kapitalny Beszamel – moim zdaniem najbardziej inspirujący z konkursowych settingów. Teraz pozostaje mi tylko skombinować komórkę, bo poprzednią ukradli mi na openerze :->